czwartek, 4 lipca 2013

Fajne dni...

Hejo!
Moi drodzy, dziś już szósty dzień wakacji. Jak wam one mijają? Bo mi wspaniale. Co prawda weekend przesiedziałam w domu, ale od poniedziałku się zaczęło. Wspólny wypad z przyjaciółką na miasto, potem jeziorko i koleżanka do mnie przyszła. Wtorek... Razem z Weroniką- moją przyjaciółką  pojechałyśmy rowerami nad Rawkę- to nasza rzeka, która jest najbardziej "znana" w naszym mieście i okolicach. No więc,  dojechałyśmy rowerami nad tą rzekę, to jakieś 10 km, było ok. Ale zastałyśmy tam takie nowo utworzone zakole, do którego ta rzeka wpływa. Chciałyśmy iść w miejsce gdzie płynie "prawdziwa" rzeka, więc w poszukiwaniu jej ruszyłyśmy przez lasek. I bardzo tego pożałowałyśmy. Komary nas tak podziabały, że szkoda gadać. Na dodatek popsuł mi się rower :(  Także te 10 km z powrotem szłam na piechotę, a moja koleżanka jechała koło mnie rowerem. Mimo wszystko to był udany wypad. Taka mała przygoda, która na pewno na długo pozostanie w mojej pamięci. Jeśli chodzi o opowiadanie, to znów mało czasu.  Dziś jadę na nockę do koleżanki na działkę, wrócę jutro wieczorem... Także może, jeśli będę w weekend w domu to dodam kolejną część. Teraz mam fazę na Imagine Dragons- mój ulubiony zespół, który wg mnie ma najlepsze piosenki. Polecam, posłuchajcie sobie :)
 Na dziś to tyle, schną mi włosy i pogoda dopisuje. Jak na razie wakacje są świetne i zapowiadają się równie dobrze.



A co powiecie na taki outfit? Podoba wam się?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz